Czas na drugą część krótkiego cyklu poświęconego jakości kiszonki z kukurydzy (tutaj jest część pierwsza: "Co wpływa na jakość kiszonki z kukurydzy?"). W tym wpisie zwracam uwagę na wszystkie kwestie związane ze zbiorem oraz tym, co dzieje się po zbiorze. W przeciętnym roku, gdy mamy zdrowe rośliny, w połowie sierpnia zaczynamy baczniej przyglądać się naszym uprawom, sprawdzamy, jaka jest kondycja roślin, zaczynamy przygotowania do zbiorów.
Kiedy zbierać kukurydzę na kiszonkę?
Obserwujemy kolby i wypełnienie ich ziarniaków skrobią. Do tego celu wybieramy reprezentatywne rośliny, zrywamy kolbę, przełamujemy na pół. Szukamy na ziarniaku linii mlecznej. Optymalny zbiór rozpoczynamy, gdy linia mleczna znajduje się na 3⁄4 wysokości ziarna, odpowiada to 35–38% suchej masy.
Dojrzałość ziaren jest najważniejsza. Jeśli zbiory rozpoczniemy zbyt wcześnie, to nie wykorzystamy w pełni potencjału genetycznego, jaki ma kukurydza. Zbierając je wcześnie, mamy do czynienia z wysoką zawartością wody, niską suchą masą (s.m.) i co za tym idzie – niską zawartością energii. Zbierając zbyt późno, gdy zawartość s.m. jest wysoka (powyżej 40%), narażamy się na problem z ubiciem. Odmiany w typie dent cechuje większa elastyczność terminu zbioru, a ich ziarno jest bardziej miękkie i podatne na obróbkę (rozgniatanie).
Termin zbioru określamy, obserwując dojrzewanie ziaren w kolbie. W momencie, gdy linia mleczna jest na 1⁄4 wysokości ziarniaka, mamy do zbioru jeszcze ok. 2–3 tygodni (od 1⁄4 linii mlecznej ziarniaka skrobia przyrasta w tempie 0,5–1% na dobę).
Za przyrost s.m. podczas dojrzewania kukurydzy uznaje się przyrost zawartości skrobi w ziarnie, a nie ubytek wody z liści i łodygi! Ostatecznym etapem jest powstanie w ziarnie plamki czarnej. W tym momencie skrobia przestaje się odkładać w ziarnie, a roślina jest gotowa do zbioru na ziarno. Czarna plamka pojawia się, gdy ziarno ma ok. 35% wilgotności. Takie ziarno jest już dojrzałe i przy zbiorze na kiszonkę wymaga dużego nakładu energii do jego rozdrobnienia. W przypadku braku rozdrobnienia lub niedostatecznego rozdrobnienia ziarna znaczna część najcenniejszej skrobi trafia do odchodów. Zdarza się to bardzo często przy zbyt późnym zbiorze kukurydzy o ziarnie typu flint. Dochodzi tu jeszcze odkładanie białka (zeiny) wokół ziaren skrobi, co dodatkowo obniża strawność skrobi. Zeina jest trawiona najczęściej w żwaczu przez bakterie i pierwotniaki, a w małym stopniu przez enzymy trawienne krowy.
Zaczynamy zbiór – wysokość cięcia
Sam moment zbioru jest kolejnym elementem składającym się na przygotowanie doskonałej kiszonki i na tym etapie najwięcej zależy od nas samych. Czas przygotowania kiszonki w gospodarstwie powinien być czasem pełnej mobilizacji, skupienia i zadbania o wszelkie szczegóły.
Wysokość cięcia ustalamy na bieżąco, tak aby uzyskać dla siebie właściwy materiał. Jeśli mamy do dyspozycji dużą ilość paszy, to staramy się ciąć możliwie wysoko, by uzyskać bardziej skoncentrowany materiał. W momencie, gdy mamy zmagazynowaną niewielką ilość masy zielonej na zapas, chcemy zebrać z pola możliwie dużo masy. Zbieramy zawsze powyżej linii zabrudzeń, przy czym należy mieć na uwadze, że taki materiał będzie mniej energetyczny. Jeśli musimy zacząć zbiór, a mamy mokry materiał i zapowiadane warunki pogodowe są mało optymistyczne, to tniemy możliwie wysoko, nawet tuż pod kolbą – w ten sposób uzyskamy większą ilość s.m. z hektara.
Sprawa kluczowa – rozdrobnienie ziaren
Rozdrobnienie materiału odbywa się na polu, długość sieczki dobieramy w zależności od s.m. aktualnie zbieranej (im niższa s.m., tym sieczka powinna być krótsza, aby łatwiej było ubić ją w silosie). Gdy mamy zdrowe rośliny z dobrym stay green i odpowiedniej jakości maszyny, to możemy się pokusić o cięcie dłuższe (ok. 2 cm). Długość cięcia jest mniej istotna niż dokładne rozdrobnienie ziarna kukurydzy. W kubku o pojemności ok. 1 l nie powinno być ani jednego ziarna całego. Gdy tak jest, przygotowywaną sieczkę uznajemy za rozdrobnioną prawidłowo. Jeśli w kubku znajdują się natomiast ziarna nierozdrobnione, należy natychmiast zgłosić to operatorowi, który jest w stanie ustawić sieczkarnię w taki sposób, aby rozgnieść ziarniaki. Operator powinien dokręcić wał zgniatający oraz zwolnić jazdę. Jeśli w porę nie zareagujemy, to przez cały okres skarmiania kiszonki będziemy mieli niewykorzystaną energię z ziarna, które jest następnie wydalone z kałem. Rozdrobnienie ziarna jest bardzo istotne, ale też kosztowne. Operatorzy poprawiają to niechętnie, gdyż wiąże się to z mniejszą wydajnością i nieco wyższym zużyciem paliwa.
Konstruktorzy maszyn znaleźli już rozwiązanie i oferują je w nowoczesnych sieczkarniach. Są to opatentowane systemy wałków zgniatających ziarno, obracających się względem siebie z różną prędkością. Takie rozwiązania są ściśle chronione patentami, ale w Polsce są już dostępne pierwsze maszyny z tymi systemami. Koszt usługi jest trochę wyższy, za to kiszonka jest idealnie rozdrobniona i wcale nie tak krótko, ale o tym powiedzą już specjaliści Pioneer (więcej o pracy ekspertów pisałam w pierwszym materiale).
https://www.youtube.com/embed/Ckz5n69Evtc?si=iDBo6g9TfbfYfmzZ
Kiszonka, która się nie zagrzewa
Kiszonka z kukurydzy potrafi zakisić się sama, ponieważ zawiera sporą ilość cukrów. Im lepszej zaś jakości kiszonka z kukurydzy, bogatsza w skrobię, tym większej troski wymaga od nas na etapie zbioru. Silos z kiszonką o wysokim poziomie cukrów bardzo szybko ulega wtórnej fermentacji, czyli procesowi zagrzewania się, co prowadzi do strat energii skumulowanej w ziarnie.
Możemy temu procesowi zaradzić, stosując inokulanty oparte na bakteriach Lactobacillus buchneri odpowiednio dobranych szczepów i potrzeb. Na sieczkarni lub na maszynach ugniatających sieczkę z kukurydzy w silosie montowane są aplikatory dozujące inokulanty. Rodzaj aplikatora dobierany jest bezpośrednio pod potrzeby klienta, a serwisowanie jego aplikatorów prowadzi wykwalifikowany dział Corteva Agriscience w ramach zawartej z Klientem umowy użyczenia. Bazową bakterię L. buchneri zawiera stabilizator marki Pioneer o nazwie 11A44. Dzięki zastosowaniu właśnie tej bakterii mamy po otwarciu stabilny silos, a kiszonka nie zagrzewa się, nawet wymieszana w TMR przez wiele godzin. Stabilizator ten, aby w pełni zadziałać, potrzebuje 6–8 tygodni od zamknięcia.
Jeśli silos z kiszonką z kukurydzy potrzebujemy otworzyć wcześniej, ponieważ nasze zapasy się skończyły, najlepiej zastosować inokulant 11C33 Rapid React (Pioneer). Produkt oparty na specjalnie wyselekcjonowanych bakteriach o przyspieszonym działaniu, dający efekt pełnej stabilizacji w warunkach tlenowych już 7–14 dni od przygotowania kiszonki. Kiszonka jest wówczas w pełni stabilna i nie grzeje się, dzięki czemu energia pozostaje w kiszonce i może być w pełni wykorzystana na produkcję mleka i mięsa.
Jeśli oczekujemy od kukurydzy więcej, to idealnym rozwiązaniem jest zastosowanie inokulantu 11CFT, z dodatkową technologią trawienia włókna. Dzięki zastosowaniu tego typu produktu możemy poprawić strawność kiszonki w procesie enzymatycznego rozpadu ligniny przez esterazy kwasu ferulowego i acetyloesterazy. Następuje wtedy zwiększenie dostępności dla bakterii żwaczowych celulozy i hemicelulozy i poprawa strawności włókna. Ważne jest, aby zastosować właściwy produkt do odpowiedniej rośliny. W przypadku oferty inokulantów Pioneer dostępne są specjalistyczne preparaty do stosowania w trawach, kukurydzy, lucernie, a także wyselekcjonowany produkt do biogazowni.
Co po zbiorze?
Bardzo ważne jest, aby sieczka w silosie była ugniatana cienkimi warstwami, maksymalnie 15–20 cm. Tylko w ten sposób można z ugniatanej masy wycisnąć powietrze. Silosowanie materiału grubszymi warstwami stwarza warunki aerobowe (tlenowe), doprowadzając w konsekwencji do niewłaściwego przebiegu procesu zakiszenia. W przestrzeniach tych powstają tzw. kule lub pasy porażonej kiszonki. Każdą warstwę ubijamy szybko, max. 45 minut, ostatnią traktujemy dokładnie tak samo jak poprzednie. Błędem jest ubijanie ostatniej warstwy przesadnie długo, powoduje to jej napowietrzenie i wyciśnięcie soków, a w konsekwencji rozwój drożdży i namnażanie się bakterii i grzybów patogennych. Szczególną uwagę należy zwrócić na ubicie boków pryzm i przy krawędziach silosów.
Sieczkę zwiezioną z pola, dokładnie rozdrobnioną oraz ubitą, należy dobrze okryć, aby odciąć ją od warunków zewnętrznych. Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie cienkiej folii streczowej, która pod wpływem procesów fermentacyjnych zwulkanizuje się ze składowanym materiałem, odcinając dostęp powietrza, a zwłaszcza tlenu. Kolejna warstwa jest po to, by chronić tę folię, czyli folia właściwa okrywowa. Następnie istnieje wiele rozwiązań, aby docisnąć folie. Od obsypania piaskiem, żwirem, słomą, oponami, workami z kruszywem, po zastosowanie siatek dociążających i włóknin kiszonkarskich. Wszystko zależy od preferencji gospodarza i zasobności portfela.
Kiszonka z kukurydzy lubi leżakowanie. Pomimo, iż zalecane minimum w zależności od zastosowanych inokulantów waha się od tygodnia do 8 tygodni, to i tak procesy fermentacyjne nadal trwają, zakończenie rozkładu bogatych w skrobię kiszonek może trwać nawet do około roku. Przeciętna kiszonka z kukurydzy potrzebuje ok. 6 miesięcy do zakończenia procesów fermentacyjnych i rozłożenia cukrów do kwasu mlekowego i uzyskuje stabilność. Dobrze przygotowane kiszonki nie tracą na wartości przy nawet wieloletnim przechowywaniu. W gospodarstwie mlecznym zasadą powinno być posiadanie takiego zapasu kiszonki, aby silos/pryzmę z nową kiszonką otwierać w lutym.
Każdy etap wykonanej pracy w przygotowaniu silosu jest ważny i nieodwracalny w skutkach. Wykonany prawidłowo przyczynia się do znakomitego fundamentu żywienia bydła. Podstawą żywienia bydła są pasze objętościowe. Im lepszej są jakości, tym wyższe będą zyski z produkcji mleka lub mięsa. Różnice między kiszonką dobrą a średnią potrafią być zaskakująco wysokie.