Pisaliśmy już nie raz na naszym blogu o omacnicy prosowiance. Ostatnio głównie o biologicznych sposobach walki z tym szkodnikiem. Czas na prezentację kolejnych rozwiązań.
Bardziej szczegółowo o biologii omacnicy (i nie tylko tego szkodnika) można poczytać tutaj: Czarna lista szkodników kukurydzy cz. 1. Mając świadomość zagrożenia można spokojnie przygotować się do walki, w której każdy kolejny sezon to bitwa, której nie warto przegrać. Do dyspozycji mamy bardziej naturalny rodzaj broni oraz nowoczesne armaty w postaci profesjonalnych środków chemicznych. Chociaż chcąc trzymać się metafory zbrojeniowej, to ŚOR w tym wypadku można porównać to zaawansowanej i precyzyjnej broni laserowej, a nie armat :)
Do rzeczy. Jednym z możliwych sposobów walki z omacnicą prosowianką jest insektycyd Runner™ 240 SC. To środek, który oprócz wspomnianego wyżej szkodnika radzi sobie również z owocówkami jabłkóweczkami, toczykiem gruszowiaczkiem i zwójkówkami spotykanymi w sadach jabłoniowych oraz owocówkami śliwkóweczkami atakującymi uprawy śliw.
Substancją aktywną w Runnerze jest metoksyfenozyd, który zakłóca naturalny proces linienia gąsienic. W Czechach, gdzie walka z omacnicą prowadzona jest na szeroką skalę, ta substancja aktywna stosowana jest na niemal 50% areału uprawnego. Gąsienica po opryskaniu preparatem lub po zjedzeniu opryskanej rośliny już po kilku godzinach (4-8 godzin) przestaje żerować i w ciągu kilku dni ginie. Runner™ działa także na gąsienice w jajach (po oprysku), poprzez zakłócenie procesów rozwoju gąsienic w jajach. Gąsienice giną w trakcie wydostawania się z jaj lub po zjedzeniu resztek jaja. Tak czy inaczej ich los po zastosowaniu środka jest z góry przesądzony…
W przypadku omacnicy prosowianki w kukurydzy zalecana dawka to 0,6 l/ha. Zabieg należy wykonać w okresie intensywnego lotu motyli i masowego składania jaj, w oparciu o obserwacje odłowów motyli w pułapkach feromonowych lub komunikaty służb ochrony roślin. Zalecana ilość wody to 200-400 l/ha.