Od kilku sezonów ciepłe jesienie i łagodne zimy sprzyjają przetrwaniu różnych gatunków mszyc tych pór roku. W drugiej połowie grudnia 2019 r., ze względu na wyjątkowo wysoką jak na ten okres temperaturę – lokalnie dochodzącą do 18°C, obserwowałam wciąż aktywne osobniki polifagicznej mszycy brzoskwiniowo-ziemniaczanej na rzepakach ozimych. Literatura podaje, że wzorem południowych, cieplejszych rejonów Europy, mszyca ta może zmienić swój behawior. Wówczas rozwija się nieprzerwanie na jednym żywicielu (dotychczas tzw. wtórnym) z pominięciem etapu jesiennego przelotu na żywiciela pierwotnego zapłodnionych samic i złożenia zimujących jaj na brzoskwini, na której rozwijały się wczesną wiosną także pierwsze pokolenia dzieworodne. Dotychczas w 2 lub 3 generacji mszycy brzoskwiniowo-ziemniaczanej rozwijającej się na żywicielu pierwotnym pojawiały się osobniki uskrzydlone, które przelatywały na żywiciela wtórnego, jakim jest m.in. ziemniak. Jeśli rzeczywiście mieliśmy do czynienia z nieprzerwanym rozwojem partenokarpicznym tej mszycy także zimą 2019/2020, to trudno się dziwić, że w dużym nasileniu występuje już o tej porze na ziemniakach w tak licznych koloniach. Szczególnie, że na przedwiośniu aparatura sygnalizacyjna wychwytywała liczne osobniki uskrzydlonych mszyc przemieszczanych z prądami powietrza.
Obecność mszyc na ziemniakach w tak dużym nasileniu niestety zwiastuje same problemy. Trzeba niezwłocznie przystąpić do zabiegów zwalczających, gdyż szkodniki te mogą wyrządzić znaczne...