Dokrzewianie plantacji zbóż
Przed przystąpieniem do wiosennego nawożenia zbóż azotem w pierwszej kolejności trzeba ocenić ogólny stan łanu i roślin po zimie. Na tej podstawie można nakreślić dalsze działania, które są odmienne w przypadku plantacji zbóż przerzedzonych i dobrze rozkrzewionych.
Azot jest najważniejszym czynnikiem plonotwórczym, ale dla efektywnego wykorzystania musi być odpowiednio wsparte innymi składnikami. Pszenica na wyprodukowanie 1 t ziarna potrzebuje ok. 18-22 kg N, 6-8 kg P2O5, 12-16 K2O, 2,5-3 kg MgO i 4 kg S. Wiosną największy pobór ww. składników następuje z początkiem ruszenia wegetacji, dlatego obok azotu powinniśmy zadbać o odpowiednią podaż potasu, fosforu, siarki oraz magnezu.
Azot efektywnie wykorzystany
Na przedwiośniu szczególnie powinno się zwrócić uwagę na siarkę, która zabezpiecza procesy krążenia azotu w roślinie. Ważnym pierwiastkiem jest też magnez, gdyż jego funkcja jest związana ze zdolnością tworzenia wiązań chelatowych, a zasadniczym zadaniem chelatów jest utrzymanie metali w formie przyswajalnej (schelatowanej), czyli całkowicie dostępnej dla roślin. Przy niedostatecznym zaopatrywaniu roślin w siarkę i magnez słabsze jest pobieranie azotu, nawet jeśli nawozi się zboża jego wysokimi dawkami. Dochodzi wówczas do niekorzystnego zjawiska, jakim jest wzrost zawartości azotanów, które w dużych stężeniach są dla roślin trujące. Rośliny stają się także bardziej narażone na atak patogenów chorobotwórczych. Jeśli siarką nie nawożono w okresie jesiennym, z powodzeniem można ją dostarczyć wczesną wiosną, przed ruszeniem wegetacji roślin. Doglebowo możliwe jest zastosowanie kizerytu, który obok siarki zawiera także magnez. Rośliny wspomaga się też przez liście w zabiegach nalistnych, wykorzystując siarczan magnezu. Jeśli nie nawożono potasem i fosforem to w pewnym stopniu pierwiastki te dostarczymy stosując w wiosennym nawożeniu azotem nawozy zawierające te składniki, np. nitrofoski.
Dokrzewianie zbóż azotem
W plantacjach rzadkich, które nie rozkrzewiły się przed zimą, wiosenna dawka nawożenia azotem będzie większa. Jego działanie jest uderzeniowe i ma pobudzić rośliny do krzewienia. W pierwszej dawce powinno się więc podać 50-70 proc. azotu, który planuje się dostarczyć w pszenicę ozimą. Dla takich plantacji w praktyce oznacza to aplikację ok. 70-100 kg N/ha. Co istotne, aby uzyskać efekt pobudzenia do krzewienia, należy opierać się na nawozach, w których część składnika jest w formie azotanowej (NO3-), np. saletry amonowej, saletry wapniowo-amonowej lub saletrzaku. Szybko działająca forma saletrzana, oddziałując na gospodarkę hormonalną, pobudza rośliny do krzewienia, ale może osłabić ich mrozoodporność. Dlatego należy brać pod uwagę warunki pogodowe. Ponadto forma saletrzana (NO3-) jest lepiej pobierana w glebach kwaśnych, podczas gdy w glebach o odczynie obojętnym forma amonowa (NH4+).
Wysoka dawka startowa w słabo rozkrzewione zboża ma nie tylko odpowiedzieć na ich potrzeby pokarmowe, ale również zabezpieczyć pewną ilość składnika w glebie. Dlatego dobrym rozwiązaniem wydają się nawozy zawierające obie formy – działające szybko i wolniej. Azot w glebie ulega procesom przemiany, a w zależności od zastosowanej formy nawozu jest on bardziej lub mniej dostępny dla roślin. Tempo rozpuszczania granul nawozu i przemieszczania się azotu w glebie zależy od jej uwilgotnienia. Część azotu z nawozu zostaje pobrana przez rośliny i odpowiada bieżącym potrzebom dokrzewiania. Pozostała ilość zachowana jest w glebie (zwłaszcza na początku wiosny, przy chłodniejszych warunkach) na późniejsze fazy rozwojowe. Uwydatnia się tu rola, jaką odgrywają wolniej działające formy azotu w nawozach.
Plantacje dobrze rozwinięte
W przypadku plantacji zbóż, które są dobrze rozwinięte lub nadmiernie rozkrzewione, nie zaleca się rezygnować z pierwszej dawki nawożenia azotem, gdyż takie działanie w konsekwencji może się przełożyć na redukcję plonu. Azot wniesiony w pierwszej dawce decyduje nie tylko o stopniu rozkrzewienia (w tej fazie tworzy się zawiązek kłosa), ale również o liczbie kłosków i ziaren w kłosie. Rezygnacja z pierwszej dawki spowoduje redukcję źdźbeł, zmniejszenie liczby pięter i ziarniaków w kłosie. W łanach bardziej rozkrzewionych w większym stopniu można się opierać na nawozach z przeważającą formą amonową (NH4+) i amidową (NH2+), ponieważ nie zależy nam na dokrzewianiu, a wręcz chcemy je ograniczyć. W plantacjach nazbyt rozkrzewionych zmniejsza się i opóźnia pierwszą wiosenną dawkę nawożenia azotem, aby zredukować nieproduktywne, trzeciorzędne pędy, których roślina i tak nie będzie w stanie wykarmić.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Szulc