Pierwszy pokos łąk – czas start!
Termin pierwszego pokosu zależy w pierwszej kolejności od fazy rozwojowej roślin. Za optymalny uznaje się kłoszenie gatunków traw dominujących w runi lub pąkowanie roślin motylkowych. W Polsce termin ten przypada mniej więcej na połowę maja.
Nie powinno się zwlekać z pokosem zbyt długo, w szczególności gdy warunki pogodowe są odpowiednie – jest sucho i słonecznie. Może się bowiem okazać, że gdy będziemy czekać na większą masę roślin, nadejdzie okres deszczowy i nie będziemy mogli zebrać zielonki przez kolejne kilka dni. Z każdym dniem będzie również spadać wartość pokarmowa traw; musimy balansować pomiędzy plonem, zawartością białka a strawnością. Właściwy termin zbioru przekłada się także na pobieranie paszy i jej smakowitość. O jakości zielonki decyduje również pora dnia: pokos wykonujemy rano, po zejściu rosy.
Siano czy sianokiszonka?
Żeby zieloną masę roślin można było przechować, mamy do wyboru w zasadzie dwie możliwości: suszenie, dzięki któremu otrzymujemy siano, oraz kiszenie, którym konserwujemy kiszonki i sianokiszonki.
Produkcja siana wymaga kilkukrotnego przetrząśnięcia ściętej masy, w czasie którego dochodzi do kruszenia się jej, ale również zabrudzenia ziemią. Przed sprasowaniem siano musi być wystarczająco wyschnięte, żeby nie nastąpiło jego zapleśnienie — potrzebujemy do tego kilku słonecznych dni. Niestety zawsze istnieje ryzyko burzy. Do tego dochodzi potrzeba odpowiedniego przechowywania, w krytych magazynach.
Kiszenie przebiega w warunkach beztlenowych, w których bakterie kwasu mlekowego wytwarzają kwas, powodując obniżenie pH. W konsekwencji to również uniemożliwia rozwój innych mikroorganizmów i zabezpiecza plon.
Obecnie najpopularniejszym rozwiązaniem jest zbiór pokosu na sianokiszonkę; zieloną masę podsuszamy na polu tylko trochę , do około 30 proc. wilgotności. W słoneczną, ciepłą pogodę wystarczy okres zaledwie 1-2 dni, a następnie zbieramy i zakiszamy. Dzięki temu zmniejszamy masę, polepszamy parametry kiszonki, ale nie tracimy cennych składników, jak w przypadku siana. Niewątpliwą zaletą sianokiszonki jest krótki czas zbioru, możliwość przechowywania na zewnątrz i mniejsze uzależnienie od warunków pogodowych. Dobra sianokiszonka charakteryzuje się aromatycznym, przyjemnie kwaskowym zapachem, a jej pH mieści się w okolicach 4,5.
Jak wysoko kosić?
Standardowa wysokość koszenia wynosi 6-7 cm. To tak zwana wysokość dłoni. Koszenie niższe generuje dłuższy proces odbijania pędów i utratę niepotrzebnej energii na ich odbudowę, w wyniku czego są bardziej podatne na suszę i choroby. Nisko skoszona ruń jest podatna na choroby, przerzedza się i wypadają z niej gatunki szlachetne. W ostatecznym bilansie zatem pomimo wyższego plonu pierwszego pokosu sumaryczny plon roczny będzie mniejszy. Dla użytków z dużym udziałem roślin motylkowych i dla lucerny wysokość koszenia jest jeszcze wyższa i powinna wynosić nawet 9 cm. Niskie koszenie ma uzasadnienie tylko wtedy, gdy planowany jest podsiew runi. Wówczas celem jest osłabienie istniejącej runi i stworzenie największej szansy do rozwoju roślin.
Sianokiszonka – silos czy balot?
Sianokiszonkę przechowujemy w praktyce na dwa sposoby: zakiszamy w silosie lub owijamy folią jej sprasowane bele. Bardzo dobrze sprawdzi się również rękaw foliowy. Wybór zależy najczęściej od skali produkcji zwierzęcej prowadzonej w gospodarstwie. Bele są opcją droższą ze względu na pracochłonność i zużycie folii. Zapewniają jednak wysoką jakość paszy i umożliwiają łatwe jej przygotowanie. Ciekawą opcją jest wykorzystanie folii w rożnym kolorze, dzięki czemu można łatwo oznaczyć rodzaj paszy lub termin zbioru. Produkcja w belach jest idealną opcją dla mniejszych gospodarstw. Można uzyskać taką samą jakość paszy, jak ta zakiszana w silosie przejazdowym, bez zanieczyszczeń ziemią i łatwą w dawkowaniu. Zbiór może być podzielony na części, a w razie niepogody istnieje szansa powrotu na pola, co jest już trudne w przypadku zakiszania w silosie.
Po skoszeniu nawożenie
Po zbiorze jest czas na nawożenie azotem, który podajemy kilka dni po ścięciu roślin. Jeśli gospodarstwo posiada gnojowicę, to jest to idealny moment na jej aplikację. Z nawozów mineralnych najlepszym wyborem będą szybko działające, np. saletra amonowa. Wielkość dawki na glebach mineralnych wynosi ok. 40-60 kg/ha. Chroni to ruń przed przypaleniem. Dawka nawożenia jest uzależniona od stanowiska.
Tekst : dr Stanisław Świtek, UPP
Zdjęcia: Katarzyna Szulc