Dobrze zapakowana sianokiszonka – przegląd owijarek
Bele sianokiszonki owinięte folią to jeden z najpopularniejszych sposobów sporządzania paszy. Jego zastosowanie znajdziemy przede wszystkim w mniejszych i średnich gospodarstwach, choć i więksi producenci korzystają z niego.
Wybór owijarek na rynku jest szeroki. Owijać możemy zarówno bele okrągłe, jak i prostopadłościenne. Dostępne są zarówno proste, tanie maszyny zawieszane, zaczepiane z zaawansowanym systemem oplotu i sterowania, jak i z samozaładunkiem.
Proste konstrukcje
Duży gama owijarek jest w grupie najtańszych i najprostszych maszyn. Prym w ich wytwarzaniu wiodą rodzimi producenci. Proste konstrukcje mają również w ofercie niektórzy producenci zachodni, na przykład McHale czy Kuhn. Jednak, ze względu na ich dość wysokie ceny, rodzime konstrukcje cieszą się w tym segmencie większą popularnością. Kilka przykładowych modeli, takich jak: Sipma OZ 5000 Tekla, Metal Fach Z560 czy Rolmako Z559, jest tylko niewielkim wycinkiem urządzeń zawieszanych na tylnym TUZ, oferowanych przez krajowych producentów.
Dużą zaletą tych maszyn jest niska wymagana moc dla współpracującego ciągnika, która z reguły nie przekracza 40 KM. Rolnik ma również do wyboru możliwość owijania bel folią o szerokości 50 lub 75 cm. Stoły takich owijarek napędzane są silnikami hydraulicznymi i przygotowane są do owijania bel o szerokości od 1,2 do 1,4 m. Natomiast średnica bel może wynosić 1 do 1,6 m. Są to wymiary charakterystyczne dla bel zwijanych za pomocą najczęściej posiadanych przez rolników pras stałokomorowych; takie owijarki dobrze się w tych warunkach sprawdzają. Jeśli zaś chodzi o masę owijanych bel, to we wspomnianych konstrukcjach jest ona zwykle ograniczona do 1000 kg.
Owijarki samozaładowcze
Sporządzając co najmniej kilkaset balotów sianokiszonki rocznie, warto rozważyć inwestycję w przyczepiane owijarki samozaładowcze. Pozwolą one ograniczyć liczbę maszyn koniecznych do wykonania pracy tylko do jednego ciągnika sprzęgniętego z owijarką. Ponadto, pracując takimi maszynami, możemy przygotowywać bele bezpośrednio na polu i dopiero później zwozić je do miejsca składowania. Owijarki samozaładowcze umożliwiają poza tym sporządzanie kiszonki w krótkim czasie od momentu sprasowania materiału, dzięki czemu zwózkę balotów można odłożyć w czasie. Owinięcie świeżo sprasowanych balotów pozwala uzyskać lepszej jakości paszę i od razu zabezpiecza je przed deszczem.
Tego typu owijarki możemy podzielić zasadniczo na dwa typy: z tylnym oraz bocznym chwytakiem załadowczym. Do pierwszego z nich zalicza się np. owijarka Metal Fach Z237 – aby załadować w niej belę, należy podjechać tyłem i uruchomić chwytak. Podjęcie i owijanie odbywa się w czasie przejazdu do następnej beli. Tego typu rozwiązanie pozwala na sporą oszczędność czasu. Po zakończeniu procesu owijania bela może być ustawiona na podłożu za pomocą ramienia załadunkowego.
Jeszcze większą wydajność pracy oferują maszyny z bocznymi ramionami załadowczymi, które właściwie wszyscy liczący się producenci posiadają w swojej ofercie, tacy jak Kuhn, Kverneland, Sipma, Unia, Metal Fach czy McHale. Także w tej grupie maszyn możemy wyróżnić dwa zasadnicze typy: poruszające się w poprzek pola (np. Kuhn RW 1410) lub zagregowane z prasą (np. McHale 991BJS), co znacząco przyspiesza pracę.
Wyposażenie
W odróżnieniu od mniejszych, stacjonarnych „braci”, owijarki samozaładowcze są najczęściej wyposażone w stoły owijające z pasami usadowionymi na walcach napędzanych silnikami hydraulicznymi. Dzięki temu z dużo lepszym efektem można owinąć belę źle uformowaną przez prasę. Dużo większa może być także masa owijanej beli, która może dochodzić do 1,4 t. Największe bele, jakie można załadować na stół tego rodzaju owijarek, mogą mieć średnicę do 1,6 m. Standardowo w takich maszynach istnieje możliwość używania dwóch rodzajów folii: 50 i 75 cm.
Warto również wiedzieć, że za sterowanie pracą owijarek samozaładowczych odpowiadają bardziej zaawansowane systemy niż w przypadku modeli stacjonarnych. Możliwe jest oczywiście wybranie najprostszego sterowania za pomocą linek i rozdzielacza hydraulicznego, ale dość często spotyka się w takich maszynach komputery sterujące całą operacją, przez co staje się to procesem w pełni zautomatyzowanym. Za pomocą przycisku można zaprogramować żądaną liczbę warstw folii oraz włączyć operację owijania. Wszystkie potrzebne parametry można ustawić za pomocą panelu sterującego i je modyfikować w dowolnym momencie, w zależności od wymagań.
Jak więc widać, wybór owijarek jest naprawdę duży i każdy hodowca powinien znaleźć maszynę dostosowaną do potrzeb gospodarstwa. Należy jednak dokładnie zastanowić się nad optymalnym doborem sprzętu. Inne wymagania będzie miało gospodarstwo produkujące rocznie 100 czy 200 balotów, gdzie egzamin zda nieduża owijarka stacjonarna, a inne takie, w którym owija się 1-2 tys. bel i kluczowe znaczenie dla uzyskania wysokiej jakości paszy ma jak największe skrócenie całego procesu.
Tekst i zdjęcia: Karol Witeska