W Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem
Według przekazywanych z pokolenia na pokolenie pradawnych wierzeń, w wigilię świąt Bożego Narodzenia zwierzęta mówią do Nas ludzkim głosem. Czy aby na pewno to tylko legenda?
Już od wieków nasi przodkowie uważali, że w wyjątkowy czas, jakim jest wigilia Bożego Narodzenia, punktualnie o północy, zwierzęta przemawiają ludzkim głosem. Twierdzono, że nie powinno ich się podsłuchiwać, gdyż mogą wyjawić przykre wieści, zwiastujące śmierć naszą lub naszych bliskich w nadchodzącym roku. Legenda była szczególnie żywa wśród ludności wiejskiej, rolników, którzy ze zwierzętami obcują na co dzień. Choć coraz rzadziej spotyka się ludzi, którzy próbują podsłuchać swoich zwierzęcych podopiecznych, to jednak tradycja dzielenia się z nimi opłatkiem w wigilijną noc jest nadal praktykowana. Zwierzęta często dostają specjalnie barwione opłatki, na żółto, niebiesko czy czerwono, co symbolizuje odpowiednie intencje.
Zwierzęta sygnalizują
Chociaż nikt jeszcze na świecie nie pochwalił się, że rozmawiał z krową, koniem czy kotem, to czy to oznacza, że zwierzęta do nas nie mówią? Nie potrafią posługiwać się naszym językiem, ale mają szereg innych gestów, którymi mogą przekazywać nam swoje emocje. Doskonale widać takie zachowanie u naszych pupili, zwłaszcza psów. Pies w radości skacze, biega, merda ogonkiem, a w złości szczeka czy gryzie.
Skupmy się jednak na zwierzętach gospodarskich, na krowach. Trudniej z ich postawy i zachowania wywnioskować, jakie są ich emocje i co chcą nam przekazać. Istnieje wiele badań i publikacji na temat mowy ciała krów. Niestety niewiele z tych odkryć można uważać za pewne, które znajdą odzwierciedlenie w naszym stadzie. Każde zwierzę jest inne i trochę inaczej reaguje niż reszta z gromady. Jednakże najważniejsze emocje, czyli radość i zadowolenie oraz strach i złość krowy każdy hodowca sam zauważa, jeśli tylko sumiennie i odpowiedzialnie czuwa nad swoim stadem, obserwując je podczas codziennie wykonywanych przy nich czynnościach.
Wygodnie i komfortowo
Warto więc zwracać uwagę na zachowanie krów podczas karmienia, odpoczynku czy doju. Zadowolona krowa to i zadowolony gospodarz, gdyż zwierzę więcej produkuje, a hodowca więcej zarabia. Aby jednak zwierzęta czuły się komfortowo, muszą mieć ku temu stworzone odpowiednie warunki. Zdrowe i zadowolone krowy większość swojego czasu spędzają na leżeniu i przeżuwaniu. Średnio poświęcają na tę czynność 13 godzin, a każda godzina odpoczynku więcej to nawet 3 litry mleka, dlatego warto poświęcić trochę czasu i energii, aby zapewnić im jak najlepszy komfort podczas leżenia. Z badań wynika, że krowy najchętniej kładą się na piasku i trocinach czy separacie z gnojowicy, a mniej chętnie na słomie czy gumowych matach. Najistotniejsze jest jednak to, aby stanowiska były odpowiedniej wielkości, bez ograniczeń utrudniających wstawanie. Muszą być też suche, gdyż na mokrych stanowiskach krowy bardzo niechętnie odpoczywają. Problem z legowiskami sygnalizuje sytuacja, kiedy w czasie przypadającym na odpoczynek krów ponad 15 proc. z nich nie leży, tylko krąży, szukając odpowiedniego miejsca. Wówczas jest to sygnał do podjęcia działań zmierzających do znalezienia przyczyny, dlaczego zwierzęta niechętnie się kładą.
Wskazane jest również zwrócić uwagę na podłoże, po którym poruszają się krowy, jeśli są utrzymywane luzem. Powierzchnia, na której stoją i chodzą zwierzęta, powinna być jak najczęściej czyszczona, tak aby nadmiernie się nie brudziły, a także bezpieczna i wygodna w poruszaniu się. Każda kulawizna u krowy generuje straty, gdyż utykające zwierzę mniej je i pije, przez co mniej przeżuwa, jest podatne na zakwaszanie się żwacza i w efekcie mniej produkuje.
Przyjazny Mikroklimat
Bardzo istotny jest również mikroklimat panujący w oborze. Często w okresie grudniowych chłodów staramy się zapewnić komfort cieplny krowom. Zamykamy okna czy opuszczamy kurtyny, uszczelniamy drzwi, aby zwierzętom było cieplej. Niestety efektem takich działań jest ograniczona ilość tlenu w oborze i duża ilość gazów, które nie mają jak ulecieć z budynku. Podwyższona temperatura powoduje również skraplanie się wody ze ścian czy sufitów. A zapominamy o prostej zasadzie, że krowy nie potrzebują nadmiernego ciepła. Optimum termiczne krów mlecznych zawiera się w przedziale 8–15°C, wówczas produkują najwydajniej. Jeśli jednak na zewnątrz robi się coraz zimniej, to zaleca się, aby w oborze utrzymywać o 10°C wyższą temperaturę niż poza budynkiem, ale nie niższą niż 0°C.
Nie wolno zapominać także o czystości stołu paszowego i usuwaniu niedojadów, czystości i sprawności poideł, bowiem woda to najważniejszy składnik w żywieniu wszystkich zwierząt.
Dobrostan zwierząt, zwłaszcza krów, jest bardzo ważny nie tylko od święta. To dzięki krowom wiele gospodarstw rolnych ma codziennie prace i pieniądze potrzebne do życia. Może ten świąteczny grudniowy czas jest idealnym momentem, aby się przyjrzeć naszym zwierzętom i pomyśleć, co możemy zrobić dla nich lepiej.
Tekst: Arkadiusz Trzciński