Kiszonka ze słonecznika – czy sprawdzi się w żywieniu przeżuwaczy?
Słonecznik to roślina znana głównie z pięknych żółtych i lśniących kwiatów, które kochane są przez wszystkie owady. W naszych domach spotykany jest często w postaci oleju słonecznikowego lub łuskanych nasion. Czy sprawdza się również w żywieniu przeżuwaczy?
Kiszonka z kukurydzy to najpopularniejsza pasza stosowana w żywieniu przeżuwaczy, którą trudno jest zamienić, nie powodując przy tym strat w produkcji. Niestety zmieniający się klimat, brak opadów, a czasem ogromne problemy z dziką zwierzyną stawiają przed hodowcami pytanie, czy można w jakiś sposób zastąpić lub uzupełnić dawkę dla przeżuwaczy inną rośliną, mniej wymagającą, a równie wydajną.
Charakterystyka rośliny i uprawa
Pod względem plonu zielonki słonecznik bardzo często przewyższa nawet plony kukurydzy. Odznacza się wysoką odpornością na zmienne warunki atmosferyczne – dzięki rozbudowanemu systemowi korzeniowemu dobrze radzi sobie z niedoborami wody oraz nie wymaga intensywnego nawożenia. Jest natomiast rośliną, która nie toleruje słabych i kwaśnych gleb. Wysiew nasion przypada na drugą połowę kwietnia, a technologia uprawy niewiele się różni od uprawy kukurydzy. Do siewu można wykorzystać siewniki punktowe. Zalecany rozstaw między rzędami to 50-60 cm, a odległość między roślinami 22-25 cm, co daje około 70-75 tys./ha roślin. Zbioru należy dokonać w odpowiedniej fazie wegetacji, przed przymrozkami, które znacząco pogarszają strawność i smakowitość kiszonki. Słonecznik najczęściej zbiera się w fazie żółtego koszyczka, gdy nasiona są już wypełnione.
Wartość odżywcza kiszonki ze słonecznika
Kiszonka ze słonecznika jest bardzo ciekawą alternatywą dla przeżuwaczy, choć nie jest w stanie w pełni zastąpić kiszonki z kukurydzy, bez strat produkcyjnych. Jej wartość energetyczna jest różna w zależności od stadium zbioru roślin – szacuje się, że jest niższa od kukurydzy o 10-20 proc. Nadrabia jednak zawartością białka, którego poziom w suchej masie może wynosić od 8 do 16 proc., co przy wysokich kosztach pasz białkowych, np. śruty sojowej, może okazać się ogromnym atutem tej kiszonki. Roślina słonecznika w dużej mierze składa się z długiej włóknistej łodygi, zakończonej kapeluszem z nasionami. Dzięki tej budowie otrzymujemy dużą ilość zielonej masy. Niestety przede wszystkim składa się z włókna detergentowo kwaśnego (ADF), aż do 35 proc. ligniny, które nie są tak dobrze strawne dla przeżuwaczy, jak włókno neutralne (NDF), które przeważa w roślinach kukurydzy. Zawartość suchej masy podczas zakiszania słonecznika powinna oscylować w granicach 30-40 proc, a cały proces przeprowadza się podobnie jak w przypadku innych roślin.
Kiszonka mieszana
Częściej spotykanym sposobem urozmaicenia kiszonki z kukurydzy, zwiększenia jej plonu lub poziomu białka, jest kiszonka kombinowana, czyli łączona z innymi roślinami. Tak jest również w przypadku kiszonki ze słonecznika. Obie te rośliny mają podobne warunki siewu, wzrostu i zbioru, przez co można je łączyć w jednej uprawie. Problematyczne staje się tylko zadbanie o ochronę herbicydową takiej uprawy, ale dostępne są na rynku środki, zwłaszcza przedwschodowe, które można stosować w obu tych uprawach. Można również posiać na dwóch różnych gruntach obie rośliny i naprzemiennie kosić, tak aby podczas zakiszania w miarę możliwości równomiernie je ze sobą wymieszać.
Skarmianie słonecznikiem
Kiszonka ze słonecznika jest bardzo apetyczną paszą dla przeżuwaczy. Problemem są tylko zdrewniałe, włókniste fragmenty łodyg, które, jeśli nie są zbyt dobrze pocięte i za bardzo zdrewniałe, mogą być sortowane lub całkowicie odrzucane przez zwierzęta. Dlatego bardzo ważne jest zadbanie o odpowiedni termin zbioru rośliny. Nie zbadano dotychczas negatywnego wpływu nadmiernego skarmiania tym rodzajem paszy u przeżuwaczy, dlatego nie ma obaw, ile można użyć tej formy kiszonki w codziennej dawce. Pamiętajmy jednak, aby wprowadzać ją powoli i stopniowo, jak każdą inną nową paszę.
Kiszonka ze słonecznika może być alternatywą dla kiszonki z kukurydzy, ale ciężko będzie z jej użyciem uzyskać takie same efekty w produkcji mleka czy mięsa. Jednak po połączeniu tych dwóch roślin można się spodziewać ciekawych efektów produkcyjnych.
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Trzciński