Dodatki zakiszające do kukurydzy bez tajemnic
Kiszenie pasz objętościowych na stałe zmieniło polskie rolnictwo – zrewolucjonizowało sposób żywienia zwierząt oraz zwiększyło ich produktywność. Niestety, choć od wielu lat metoda konserwacji jest praktykowana, to nadal ten system przechowywania przysparza hodowcom wiele problemów. Pomocnym rozwiązaniem mogą się okazać inokulanty, czyli dodatki kiszonkarskie wspomagające proces konserwacji.
Sezon na kiszonki kukurydzy trwa w najlepsze, niestety nieco przyśpieszony w tym roku z uwagi na panującą suszę w naszym kraju. Pogoda nie sprzyja wzrostowi i prawidłowemu rozwojowi kukurydzy, co w efekcie będzie rzutowało na jej finalną jakość i wartość pokarmową. Bardzo negatywnie wpływ suszy odbija się także na konserwacji kiszonki z kukurydzy i jej późniejszym przechowywaniu. Rośliny w wielu regionach kraju były słabo wyrośnięte, mocno zeschnięte, a wiele z nich nie miało kolb – najważniejszej części rośliny, rzutującej na prawidłowy proces zakiszania. Ziarniaki z kolby są niezbędne także dla zwierząt, którym dostarczają skrobi, czyli łatwo przyswajalnej energii, wykorzystywanej do produkcji mleka czy mięsa.
Wspomaganie konserwacji kiszonek
Wśród rolników często spotyka się sceptyczne opinie dotyczące zasadności stosowania dodatków wspomagających lub poprawiających konserwację kiszonek, zwłaszcza tych z kukurydzy. Jednak wedle obecnego stanu wiedzy, popartego latami badań i analiz, nie powinniśmy mieć wątpliwości co do tego, czy użyć dodatki, czy nie, jeśli tylko je prawidłowo dobierzemy i zastosujemy. Nawet dla tak dobrze zakiszającej się rośliny, jaką jest kukurydza, nie powinniśmy żałować dodatku inokulantów, które mimo dodatkowych kosztów zrekompensują z nawiązką poniesione wydatki.
Nieskuteczne dodatki w kukurydzy
Wielu hodowców ma świadomość, że dodając substancje konserwujące, mogą jedynie zyskać. Niestety często sięgają po te najtańsze dodatki, które zazwyczaj nie powodują efektu odwrotnego do zamierzonego, ale też nie przynoszą większych korzyści. Najczęściej spotykanym tego typu dodatkiem jest sól kuchenna, ale jej stosowanie nie ma większego sensu. Choć jest to dobry środek konserwujący, to jednak dużo lepiej sprawdza się w domowych przetworach, a nie przy kiszonce z kukurydzy. Zaletą stosowania soli podczas zakiszania jest jej późniejsza obecność w dawce pokarmowej podczas skarmiania kiszonki – wówczas możemy ograniczyć suplementację chlorku sodu w żywieniu krów.
Innym dodatkiem również pojawiającym się u wielu hodowców jest melasa buraczana. Dodatek melasy zaleca się stosować podczas zakiszania, ale roślin trudno zakiszających się, które w swoim składzie mają niską zawartość cukrów, czyli głównie lucerny czy traw. Przy zakiszaniu kukurydzy jej obecność ma niewielkie znaczenie z uwagi na fakt, że kukurydza jest rośliną skrobiową, o wysokiej zawartości cukrów, których nie trzeba dodatkowo dostarczać dla prawidłowego przebiegu fermentacji.
Wybór inokulantu i jego aplikacja
Inokulanty, czyli substancje poprawiające przebieg fermentacji, są specjalnie dostosowywane do rodzaju zakiszanego materiału. Ich dodatek może w pewnym stopniu zniwelować błędy popełnione podczas przygotowywania pryzmy, ale także znacząco poprawić strawność kiszonki. Choć to „chemiczne” substancje, to jednak większość z takich dodatków w swoim składzie zawiera naturalnie występujące szczepy bakterii, które wspomagają proces zakiszania lub mieszaniny kwasów konserwujących nieszkodliwych dla zwierząt.
Stosowanie dodatków kiszonkarskich powinniśmy dokładnie przemyśleć i zaplanować, tak aby jak najefektywniej je wykorzystać. Ich dodatek musi nam dać wymierną korzyść, a nie zostać użyty bezmyślnie, nie przynosząc zamierzonego efektu. Warto więc zaplanować, jaki rodzaj dodatku chcemy użyć i jakiego efektu od niego oczekujemy, a także przygotować się na odpowiedni sposób jego aplikacji. Najlepszą do tego celu wydaje się być sieczkarnia z zainstalowanym aplikatorem, który spryskuje wylatującą zielonkę na przyczepy zbierające. Niestety niewiele maszyn posiada takie urządzenia, przez co metoda nie jest dostępna dla każdego gospodarstwa. Dlatego powinniśmy pomyśleć o tym, jak użyjemy danego dodatku już na etapie organizowania maszyn, które zbiorą zielonkę z pól. Inną metodą częściej spotykaną jest aplikacja inokulantów na tworzonej pryzmie. Dobrze się sprawdzi, jeśli tylko każdą partię materiału równomiernie rozgarniemy i opryskamy rozmieszanymi dodatkami.
Skłonność rolników do poszukiwania naturalnych, a przede wszystkim tanich dodatków konserwujących jest całkowicie zrozumiała. Jednak powodem stosowania tych substancji powinna być poprawa warunków i jakości zakiszanego materiału, a nie uspokojenie sumienia gospodarza. Pamiętajmy, że nawet najlepsze dodatki niewłaściwie użyte nie przyniosą zamierzonych efektów.
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Trzciński