Białko z pasz objętościowych w żywieniu krów mlecznych
Oszczędności przy produkcji mleka są możliwe i na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie i jak je uzyskać. Pewnym rozwiązaniem może być wprowadzenie białka z pasz objętościowych.
Dynamiczny rozwój gospodarstw rolnych zmienił całkowicie sposób utrzymywania i żywienia zwierząt. Nic w tym dziwnego, obecnie nikt sobie nie wyobraża ekstensywnego chowu i taniego żywienia krów uwiązanych do palika przy drodze lub karmionych samym sianem. Takie sposoby nie dają dziś konkurencyjności na globalnym rynku. Poprzez zmiany w sposobie utrzymania czy żywienia całkowicie odmieniliśmy sposób postrzegania krów mlecznych. Obecnie są to przede wszystkim swego rodzaju „maszyny” do intensywnej produkcji mleka, przystosowane przez ludzi do maksymalnego wykorzystywania paszy, której naturalnie by nie pobierały. Tyczy się to głównie kiszonki z kukurydzy oraz pasz treściwych. Nierzadko pomijana jest w diecie krów trawa, która jest dla zwierząt przeżuwających naturalnym pożywieniem.
Tanie źródło białka
Wysoka wydajność mleczna to zasługa wieloletnich prac nad postępem genetycznym oraz odpowiedniego, zbilansowanego żywienia, opartego na wysokoenergetycznych paszach – najczęściej na kiszonce z kukurydzy. Białko natomiast uzupełniane jest drogimi śrutami poekstrakcyjnymi, głównie sojową oraz rzepakową. Warto jednak zastanowić się, jak w prosty i tani sposób dostarczyć paszę białkową dla krów, niezbędną do produkcji mleka. Nie bez przyczyny nasi przodkowie wypuszczali krowy na łąki czy pastwiska lub wiązali w miejscu, gdzie było dużo zielonki. Pasze te są źródłem taniego, łatwo dostępnego białka, doskonale wykorzystywanego przez zwierzęta. Dziś mało kto wypuszcza krowy na pastwiska, gdyż jest to zajęcie czasochłonne, wymagające odpowiedniej organizacji i warunków. Możemy jednak odpowiednio zebrane i zakonserwowane pasze dostarczyć zwierzętom do obory.
Trawy
Najczęściej spotykane użytki zielone w gospodarstwie to łąki zalewne, bagienne czy grądy oraz trawy na użytkach rolnych. Jakość tych pierwszych często nie zachwyca, a ich użyteczność zależy w głównej mierze od przebiegu pogody w danym roku. Na jakość trawy rosnącej na gruntach ornych rolnik ma większy wpływ. Jeśli mierzymy w wysokie wydajności mleczne i chcemy w dużej części pokryć zapotrzebowanie na białko paszami objętościowymi, musimy się starannie przyłożyć do wyprodukowania jakościowej trawy. Najważniejsze to odpowiednia faza zbioru rośliny, w której uzyskamy z niej najwięcej białka i najlepszą strawność włókna, co przełoży się także na jej wartość energetyczną i smakowitość. W trawach występuje pozytywna zależność między wartością energetyczną i zawartością białka: im wcześniejszy zbiór, tym wartość energetyczna i zawartość białka są wyższe. Najodpowiedniejszą fazą wegetacji, w której przeprowadza się zbiór, jest faza kłoszenia traw. Choć wzrost roślin w tym czasie nie osiągnął jeszcze swojego maksimum, to jednak nie warto czekać, aby uzyskać dużą ilość słabego surowca. Lepiej zebrać mniej, ale wysokojakościowej trawy, która w dużej mierze zaspokoi potrzeby białkowe krów mlecznych. Taka kiszonka z traw może osiągać nawet 20% białka w swoim składzie.
Z runi przyjmuje się uzyskanie czterech pokosów:
- I pokos — kłoszenie (10-15 maja);
- II pokos po 30 dniach odrostu (10-15 czerwca);
- III pokos po 35 dniach odrostu (15-20 lipca);
- IV pokos po 40 dniach odrostu (20-25 sierpnia).
Terminy pokosów są orientacyjne, zależne od przebiegu pogody, a także nawożenia, które również ma wpływ na ilość białka uzyskiwanego w roślinie. Istotne jest podzielenie dawek azotu, tak aby przy każdym pokosie nakarmić rośliny, pobudzając je do wzrostu.
Zaleca się dzielenie dawek azotu przy trzech pokosach:
- 50% dawki N przy pierwszym;
- 30% dawki N przy drugim;
- 20% dawki N przy trzecim.
Zaleca się dzielenie dawek azotu przy czterech pokosach:
- 40% dawki N przy pierwszym;
- 30% dawki N przy drugim;
- 20% dawki N przy trzecim;
- 10% dawki N przy czwartym .
Jednak białko to nie tylko dostarczony azot do rośliny. Aby azot był efektywnie wykorzystany i przekształcony w białko, a dokładniej w aminokwasy, które tworzą białko, musi być również dostarczona siarka, która jest niezbędna do tego typu przemian. Odpowiedni dobór odmian traw także ma bardzo duże znaczenie. Najlepiej dla krów mlecznych sprawdzają się mieszanki życic, które dają dobry plon smakowitej i wartościowej zielonki. Warto również razem z trawami wysiewać mieszanki koniczyny, które podwyższą smakowitość, ale przede wszystkim ilość białka w uzyskanej masie.
Lucerna
Bogatą w białko rośliną, która znakomicie nadaje się dla przeżuwaczy, jest lucerna. Średnia zawartość białka w lucernie wynosi 20%, a nierzadko bywają takie, które wykazują większy udział tego składnika. Tak jak trawy, lucerna najlepsze parametry osiąga we wczesnych stadiach rozwojowych. Najkorzystniej kosić ją w fazie pąkowania. Aby dobrze przygotować kiszonkę z tej rośliny, należy dość ostrożnie i precyzyjnie się z nią obchodzić. Najwięcej białka znajduje się bowiem w delikatnych listkach lucerny, które podczas etapu podsuszania łatwo się odrywają, pozostawiając zdrewniałe, mało wartościowe łodygi. Zakiszanie lucerny bez podsuszania znacznie pogarsza przebieg fermentacji i jej smakowitość. Z uwagi na dużą zawartość białka i stosunkowo niską ilość cukrów, które w głównej mierze odpowiadają za proces kiszenia, warto wspomóc ten proces poprzez dodatek inokulantów bakteryjnych, które poprawią przebieg fermentacji i zapobiegną w pewnym stopniu wtórnej fermentacji, szkodliwej dla jakości kiszonki. Dodatkowym atutem skarmiania lucerny w żywieniu krów jest poprawa struktury dawki, z uwagi na zawartość włókien u łodyg lucerny, które mogą zastępować funkcję słomy.
Wysoka produkcja mleka to ogromne wyzwanie dla hodowcy i zwierzęcia. Krowy doją tyle, ile składników pokarmowych zostanie im dostarczonych do zaspokojenia ich potrzeb. Ważne, aby nie oszczędzać na ich ilości i jakości, ale, jeśli to możliwe, zastępować je tańszymi, równie wartościowymi odpowiednikami. Dlatego warto się zastanowić nad białkiem z pasz objętościowych.
Tekst: Arkadiusz Trzciński
Zdjęcia: Katarzyna Szulc